„Granice są dla ludzi. Ty chcesz być rzeczą.”
Przyszedł ubrany zbyt elegancko.
Trochę zbyt czysty.
Trochę zbyt pewny siebie.
Mówił, że zna swoje granice.
Że wie, czego chce.
Że lubi, gdy Domina go „degraduje”.
Więc zadałam mu tylko jedno pytanie:
– Czy jesteś gotów, żeby przestać być człowiekiem?
Zaśmiał się nerwowo.
Nie odpowiedział.
A więc zaczęłyśmy.
Etap 1: Pomniejszenie
Kazałam mu się rozebrać – do bokserek.
Nie dałam mu patrzeć mi w oczy.
Zamknęłam drzwi do pokoju i usiadłam na krześle.
Spojrzałam na niego z góry.
Cisza trwała dobre pięć minut.
On się wiercił, rozglądał, oczekiwał jakiejkolwiek reakcji.
Nie dałam mu żadnej.
"Nie interesujesz mnie jako osoba. Jesteś tylko zgłoszeniem. Kształtem. Próbką."
– powiedziałam w końcu.
Kazałam mu się położyć.
Stanęłam na nim. W bosych stopach.
Najpierw lekko. Potem z całym ciężarem.
Nie jęknął.
Ale klatka piersiowa zaczęła mu drżeć.
To był nie ból.
To było… świadomość, że nikt go nie dotyka. Że tylko po nim przechodzi.
Etap 2: Utrata orientacji
Założyłam słuchawki na jego uszy.
Opaskę na oczy.
Zabrałam światło i dźwięk.
Zostawiłam mu tylko moją wagę.
Stawałam raz na klatce, raz na brzuchu, raz na udach.
Rzadko.
Powoli.
Bez zapowiedzi.
Bez słów.
Bez rytmu.
Po 20 minutach miał już mokre czoło.
Ciało zaczęło się lekko szarpać.
Zbliżyłam usta do jego ucha i szepnęłam:
– Jeszcze nie jesteś gotowy. Jesteś zbyt żywy.
Etap 3: Próba głodu uwagi
Zdjęłam z niego wszystko.
Usiadłam na sofie.
Zaczęłam pisać na telefonie, nie patrząc na niego.
Po chwili... on sam położył się z powrotem na podłodze.
Na plecach. W tej samej pozycji. Czekając.
Patrzyłam kątem oka.
Nie ruszał się.
Oddychał powoli.
„A więc to tak wygląda głód uwagi: gotowość bycia przedmiotem, byle tylko zostać użytym.”
Stanęłam na nim.
Powoli.
Delikatnie balansując ciężarem.
Nie drgnął.
To był test.
Etap 4: Degradacja mowy
Zadałam mu pytanie:
– Jak się czujesz?
Odpowiedział:
– Dobrze... jestem spokojny...
Źle.
Nie chciałam emocji. Nie chciałam „dobrze”.
Kazałam mu zamilknąć.
Zakleiłam mu usta taśmą.
Usiadłam na nim jak na materacu.
W ciszy.
Bo człowiek, który chce być zdegradowany, musi zrozumieć jedno:
tu nikt nie chce go słuchać.
Etap 5: Próba przedmiotu
Na koniec kazałam mu wejść pod niski stół.
Leżeć tam przez 45 minut bez ruchu.
Nie chodziło o ból.
Chodziło o bezczynność.
O poczucie, że nikt go nie widzi, nikt nie potrzebuje, a on i tak trwa.
Test, którego większość subów nie przechodzi.
On... przetrwał 30 minut.
Potem wyszedł. Spojrzał na mnie. Chciał coś powiedzieć.
A ja tylko powiedziałam:
– Nie jesteś jeszcze rzeczą. Ale masz potencjał.
🖤 Podsumowanie
To nie była sesja.
To była kalibracja.
Nie szukam emocji.
Nie szukam deklaracji.
Szukam milczącego ciała, które nie szuka niczego poza ciężarem.
Nie w bólu się rodzi poddanie.
W braku znaczenia.
Komentarze
Prześlij komentarz